2010-02-25

Kałuża.


A dziwiłam się, że nogi mokre... Każdy spacer kończymy albo zaczynamy w kałuży niedaleko domu. Jest jak...jezioro. Cudowna.

Hela nieźle juz sobie radzi nawet w buciskach. Biega. Zawsze w stronę kałuży. A już w niej natychmiast zaczyna tupać:)




Po spacerze - gorąca wanna.

2 komentarze:

storkotka pisze...

też bym chętnie po takiej poskakała:D

Anonimowy pisze...

Przypomniał mi się wiersz Danuty Wawiłow-Kałużyści:)