2011-12-30

Goście, goście!

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Bawili się od rana do wieczora. Stworzyli jednorazowy obrus, kilka dzieł malarskich, kilka naczyń z papier-mache i lekki bałagan, który jest nie wielką ceną za tak świetny czas.
Tekst dnia wygłosił Gucio do Łukasza: potrafisz chodzić w powietrzu bez funkcji latanie?

Lena dostała różowy baldachim!!! i biegała za Julką z wielkim zachwytem.

Większość zabaw odbywała się w podgrupach z wyraźnym podziałem na płcie.

A ku ku za firanką

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Tęsknota poranna

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

całkiem nie mogli zrozumieć, czemu tata idzie dziś do pracy. przecież mają przyjść goście! Dopytywali i dopytywali...

Samodzielność poranna

Photobucket

Gucio

Photobucket

Hela

Photobucket

2011-12-29

Zabawy z szarym papierem

Photobucket

Mamy baaardzo twórczą fazę (tzn ja, a dzieci nie mają wyjścia, hahaha)

Wizyta Koronowanej Głowy:)

Photobucket
Odwiedziła nas babcia Teresa z ciocią Ewą. Ale było miło!
Photobucket

Księżniczka i moda

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Mamo!

-Lena zrobiła mi zdjęcie w toalecie!!!!

2011-12-28

Nowa faza

Photobucket

Do wczoraj Lena rysowała tylko kolorowe kreseczki. Od wczoraj mają owalną ramkę! Świętujemy nowy okres w twórczości:))))

Królewna odrysowana i pokolorowana:)

Photobucket

Photobucket

W czasie, kiedy Gucio bardzo chudziutki i słabiutki...Lena zajęła pozycję pierwszoplanową. Zdecydowanie jest jej więcej - śpiewa głośniej, śmieje się chętniej, działa!

Faza indiańska:)

Photobucket

Photobucket

Przechorowane święta

Photobucket

Photobucket

Photobucket
Pomysł zciągnięty z mojej ulubionej ostatnio strony (pinterest) - choinka prawie wielkości młodych.
Photobucket

Gucio baaardzo cierpiał przez święta... nie dawał mu spokoju jakiś paskudny wirus. Pomału dopiero dochodzi do siebie.

2011-12-22

śnieg

Photobucket

Photobucket

zdążył chwilę przed gorączką...

.....tęsknota

Zwykle co najmniej dwa razy w tygodniu jesteśmy z wizytą sąsiedzką u Blanki... tym razem z powodu przedświątecznych przygotowań, byliśmy tylko raz...no i dziś organizm dopomina się swojego: Lena patrzy przez okno i "widzi" światełka z okna Blanki, samochód Blanki... Gdyby nie to,że Gucio śpi (gorączka przedświąteczna) , pewnie byśmy zrezygnowali z porządków i pobiegli!

PS. Lena właśnie krzyczy z korytarza: Mamo! Ja czeszę się do Blani!
Czyli wybiera się jednak;)

2011-12-19

Domowo-budziowo

Photobucket

Photobucket

Chłopakowa przygoda z dziadkiem.

Photobucket

Photobucket

Photobucket


Photobucket

Rodzeństwo bez rywalizacji - zakończenie

Skończyliśmy kolejne warsztaty dla rodziców.
Efekty są namacalne... a ten najpiękniejszy, to paznokcie Gucia. Pierwszy raz od czasu urodzenia się Heli są.

2011-12-16

Ku pamięci

Marcin wraca z pracy i pyta Lenki:
- Jak było w przedszkolu?
A Lenka na to ni z gruszki ni z pietruszki: - Pomidor.

I tyle się dowiedział.
Pomidor.

2011-12-11

fik


Doczekaliśmy się sali zabaw na naszym osiedlu.