2007-10-31

Rok na Bloggerze


Przez ten rok wiele się zmieniło. Najbardziej Gucio. Tak na prawdę nie do końca wiemy kim jest i jak wiele rozumie - ponieważ nie mówi, pozostaje trochę tajemniczy. Z całą pewnością ostatnio jest coraz bardziej przywiązany do Marcina - woła go nawet w nocy. Ciągle jest bardzo przywiązany do cycania (końca nie widać). Jego nowym ideałem jest postać strażaka. Bawimy się w dzwonienie po straż pożarną i razem "ratujemy" z drzew małe kotki, gasimy płomienie.... Strażacy ratują nas też w wielu codziennych sytuacjach- np. kiedy Gucio nie chce zupy a chce deser (strażacy ZAWSZE jedzą najpierw zupę a potem deser, żeby nie bolał ich brzuch! to go przekonało!!!).

2007-10-30

Egipt cd

Głośno i cicho. Jeszcze trochę wspomnień z Egiptu.

2007-10-28

Dokarmiamy kaczki





Nadszedł czas dokarmiania kaczek.

2007-10-27

Pipi Langstrump

Wybrałam się dziś z Julą(w ramach jej 7 urodzin) i jej mamą Agą(w ramach babskiego wieczoru) do Dramatycznego na "Pipi Pończoszankę", czyli Pipi Langstrump. Przedstawienie jest tak, jak w tej recenzji - GENIALNE. Żywe, piękne, wzruszające. Bardzo radosne i bardzo smutne. Prawdziwe i bajkowe. Ach. A główna rola Dominiki Kluźniak... palce lizać i jeszcze obgryzać. Biegiem do teatru!

2007-10-26

Jestem już taki duży!


W czasie wakacji Gucio bardzo urósł. Nie mieści się w wiele swoich ubranek, a na swoim przewijaku mieści się tylko od głowy do kolan....a kiedyś zajmował połowę...
No, a wczoraj skończył 21 miesięcy.

Egipt - na piasku




Jedną z głównych atrakcji na plaży była gra w bule. A obok boiska pracował wielbłąd i konie.


Codziennie popołudniu chodziliśmy na plac zabaw - do samochodzików i dzieci.
Gucio zjeżdżał z największych zjeżdżalni SAM.


Ścieżki między domkami były pełne pięknej, egzotycznej roślinności.

2007-10-24

Egipt - jeszcze trochę wodnych


Przejście na wyspę.

Poszukiwanie osobliwości - a w zasadzie osobowości - czasem trudno było chodzić po rafie, żeby kogoś nie zdeptać.


Kraby często mieszkają w muszlach.



2007-10-22

Herbatka







sesja by Tata:)

2007-10-21

Głosujemy


To już drugie wybory Gucia.

Pod wodą


Najwięcej przygód w czasie tych wakacji miało miejsce pod wodą.
To miejsce, to nasz punkt orientacyjny -- przy kamieniu wchodziliśmy do wody i przy nim też często wychodziliśmy. Ścieżka jest zalana przez przypływ, ale przez większość czasu można było przejść do kamienia (prawie) suchą nogą.

W drodze na rafę mijaliśmy tablicę pokazującą jakie ryby można spotkać w morzu -- Marcin spotkał właśnie tę którą pokazuje. Poza tym miał też "szczęście" spotkać wielką murenę. Ja bardzo za nią wyglądałam (i za rekinem też), ale nie dane mi było... Widziałam za to bajecznie kolorową płaszczkę i całą ławicę ryb z kolcem na czole. Niezwykłe były też muszle(jedna z nich była wielkości główki od dużej kapusty, bordowa w środku) i inne roślino - zwierzęta podwodne - kolczate, faliste, rozłożyste, kolorowe, wielki, maleńkie...

Big blue.

Portrety w maskach.

Marcin który "nie umie pływać"... pływał jak ryba.


Guciołek moczył się tylko po szyję, bo woda była bardzo słona -- ale na szczęście rybki - też te duże i kolorowe - podpływały bardzo blisko i mógł je zobaczyć.

Widoki pod wodą zapierały dech w piersiach. Tego się raczej nie da opowiedzieć - to trzeba przeżyć. Tego typu ryb było najwięcej. I były bajecznie kolorowe.

Papugoryba. Papugaje były przepiękne i często na prawdę wielkie.

Pokolec arabski. Podpływały bardzo blisko brzegu.

Na horyzoncie nasz "kamień" - a tu baza. Jedno z nas zawsze zostawało z Guciem, a drugie szło pływać.
Codziennie budowaliśmy nowe pojazdy i budowle z piasku.
I choć Gucio najbardziej lubił bawić się w naszym hotelowym bidecie (wreszcie jakaś umywalka na jego poziomie), to łaskawie godził się spędzać długie godziny na plaży.

2007-10-18

Jesteśmy!


Wróciliśmy wczoraj późną nocą - pełni wrażeń, naładowani słoneczną energią, opaleni i zadowoleni. Będziemy opowiadać o wakacjach na raty, bo na raz się po prostu nie da -- te dwa tygodnie były pełne wrażeń (szczególnie podwodnych).
Na początek - tak na smaczek - kilka fotek.

Guciowi było dobrze pod wieloma względami:)

Marcin zmienił kolor.





A te zdjęcia mówią chyba wszystko:)

2007-10-05

Salam Alejkum

Serdecznie pozdrawiamy z Makadi Bay w Egipcie.

Dotarlismy szczesliwie i bez klopotow.

Jest tu lepiej niz myslelismy. Duzo slonca i duzo wody. A w morzy ryby takie jak w akwarium. Na wyciagniecie reki.

PozdrawiaMY

2007-10-03

Pakowanie, pakowanie....


Gucio bardzo lubi opowieści Marcina o locie samolotem, o pustyni i wielbłądach. Ale tak na prawdę to dla niego ciągle wielka niewiadoma i abstrakcja.... a ponieważ w jego książeczce koło wielbłąda jest tygrys, upewnia się czy w Egipcie nie będzie przypadkiem też tygrysa .... czyli po guciowemu "łaaa".
Już dziś wszystko się ziści:)
Leon też marzy o podróżach.....