2011-06-29

Jęki

Dziś traktuje jęki Gucia osobiście, jakby specjalnie zatruwał mi nimi życie. Przetrwałam to, że namówił Lenę na gryzienie ciastoliny, że rozwłóczyli ją po całym domu, że walczył z wiatrakiem, co skończyło się źle dla wiatraka (już go zmontowałam), znalazłam milion jego zagubionych rzeczy, które leżały nie dalej niż metr od miejsca gdzie leżeć powinny (dlaczego faceci nie potrafią szukać??????? )... i kiedy wściekam się, że temperówki i ja znaleźć nie mogę, bo tylko ja odkładam rzeczy na miejsce (porażka, dydaktyczna, na całej linii, w dodatku nie prawda, jestem taką sama bałaganiarą jak oni, hahaha) ...Gucio spokojnie pyta retorycznie:
" A ty to chyba jakaś zdenerwowana jesteś?"

No i znów się śmiejemy.

2011-06-24

Mizerne wyniki trzeba poprawiać, czyli ospa nas oszczędza






Wszystko w temacie:)

oni

Oglądam stronę internetową z fotografiami dzieci.
Gucio: Mamo, czemu je oglądasz, przecież one cię widzą...

Hmmm...

Od kilku dni mam dużo pracy. Siedzę przy komputerze i odganiam dzieci.
Wpadła do nich koleżanka.
A Gucio chrząknął, popatrzył na mnie znacząco i powiedział do koleżanki : "ciągle pracuje, hmmm..."
jakby to była jakaś wada wrodzona;)

2011-06-23

Dokładnie 2 tygodnie po spotkaniu....

..z Kubusiem, my też mamy OSPĘ....
Konkretnie Gucio ją ma. Początek.

Obważanki wygłupianki





2011-06-20

Pomysłowy Gucio

- Mamo! Już wiem jak jest zmontowana latarka! - wykrzyknął Gucio. Wiadomo co zobaczyłam prawda? Nawet nie wiedziałam, że latarka ma tyle części...:)

***

Gucio zbiera się do nurkowania - ma okulary, woła nas żeby mieć widownię i nabiera powietrza... waha się: Mamo, daj mi ręcznik, będę nurkował z ręcznikiem!
(on myślał, że mu się wtedy nie zmoczy twarz...)

***

Plan (prawie)doskonały:)

Wróciłam dziś do domu i zastałam Gucia obrażonego na Ewę. To się nie zdarza, ale dziś było źle, bardzo źle. Pokazywał język... Odmawiał kontaktu.
Po obiedzie opowiedział mi jak to było - miał plan, a on nie wypalił (to jego słowa): starał się być bardzo poważny, poważnym głosem przekonywał Ewę, że wolno mu już grać na komputerze....a Ewa nie dała się nabrać. I dlatego był zły. Przecież miał dobry plan!

2011-06-19

Ale weekend!

Cudny! Z Łukaszkiem i Julką na polu dzikich truskawek:) a potem na imieninach Toli. A zdjęcia robię teraz głównie analogowo i muszę się przyzwyczaić, że nie mam ich na bieżąco!

Ci co lubią się nagadać, nagadali się, Ci co lubią poczytać w łóżku, naczytali się, a ci co lubią przytulanki, objadanki, bajki i zabawę w piratów...tez mieli wszystko. Plus lizaki. Eko lizaki;)

2011-06-17

Urodziny Blanki






Zaległe z niedzieli. Ku pamięci. 6! godzin w dobrej atmosferze:)

Łomo - Gucio

2011-06-16

Lena

Radość

Radość dzieci, kiedy wracamy do domu ... codzienna, spontaniczna, mmm esencja!

Ja umiem czytać

Lena stała przy Mamie Mu. Książka utkwiła na półce i nie dawała się wyciągnąć... Pokazała ją Guciowi mówiąc "Ja! Mama Mu!"
Na co Gucio: "Ale ja nie umiem czytać!"
Lena: "Ja! Taa!" (czyli, że ona umie)
Gucio: "Nie!"
"Lena: "Taa! A! I!"
Gucio szeroko otwiera oczy, ale po chwili się reflektuje: " Ale to jeszcze nie wszystkie litery! Jest jeszcze BCD...BCR..."

A Lena całkowicie mimo chodem poznaje A, O i I. i bardzo ją do liter ciągnie.

2011-06-14

Wątek szafiarski



Poważnie rozważam, czy nie przekształcić tego bloga w blog szafiarski, hahaha. To ma przyszłość z naszymi dziećmi - ubierają się sami i od jakiegoś czasu garderoba i jej odpowiedni dobór stały się WAŻNE.
Lena preferuje róż i fiolet. Bardzo lubi (ja też!) nosić spodnie i spódnicę razem. Uwielbia krótkie spodenki.
Gucio przeważnie jest bardziej stonowany, klasyczny. Najbardziej lubi czerń (Gwiezdne Wojny!), ale ma bardzo mało czarnych rzeczy, więc najczęściej nosi granat lub brąz i udaje,że to czarny.
Często wybiera ubrania emocjonalnie - pamięta od kogo co dostał i to jest dla niego ważne.
Mało zwraca uwagę na temperaturę. W gorące dni dni nie raz upiera się na polarowe spodnie itd, a w chłodne MUSI nałożyć koszulkę bez rękawków...
Spokojnie noszę w torbie ubrania na przebranie, ale i tak rzadko z nich korzysta. Jak się na coś zdecyduje, raczej się tego trzyma.
Lena za to potrafi wyjść z domu w pidżamie, albo stroju motyla...
Namiętnie też biegają na golasa. Ale to po podwórku.


PS. Bardzo rzadko kupujemy im ubrania. Większość dostajemy - krążą wśród znajomych i nosi je sporo dzieci. Jest to zdecydowanie sensowniejsze i do tego ekologicznie poprawne:)

Gość w dom...











Goście przyniósł nam Leon. Zobaczyliśmy ich przez okno i w pierwszym momencie byliśmy pewni, że ptaszkowi już nie pomożemy. Ale okazało się, że dostaliśmy od naszego kota całkiem żywy prezent. I kiedy już udało nam się go złapać - bo latał po domu:) - Gucio wypuścił go przez balkon do ogrodu.

2011-06-12

Przesyłamy ....

...przesyłamy masę sił i życzeń zdrowia dla Kuby, Franka i spółki. Ospa - już zapomniałam, że to TAK wygląda... Ciekawe czy niedługo sobie przypomnę, hahaha.

Podwórko i kieł dinozaura









Oto ten kieł:) co robił na naszym podwórku???

Różowe mleczko

Charlie i Lola - ci z bajki - piją różowe mleko. My jesteśmy bez mleczni. I co tu zrobić? Z pomocą przyszły nam ogródkowe truskawki. I mleko ryżowe.
Nie smakowało im wcale, ale krzywiąc się dzielnie wypili. Długie czekanie na coś daje siłę;)



2011-06-09

Charlie i Lola

To ostatnio jedna z ulubionych bajek Gucia i Helenki. Też mi się bardzo podoba. Mamy książeczki, płyty, często też oglądamy odcinki na You Tube. Jest ich cała masa. A każdy inny, zabawny i nie nachalnie edukacyjny.
Poza tym podoba mi się, że bohaterami są starszy brat i młodsza siostra.
Co prawda sytuacja tam jest co najmniej nierealna, ale jakoś jej ułamki przenikają do życia.
Dziś oglądali odcinek, gdzie Lola nie chciała przegrywać a Charlie dawał jej fory.
No i na spacerze Gucio postanowił dawać fory Lenie. Był wyścig. Pędzą... Gucio teatralnie zwalniał... a wtedy Lena ... zamiast wygrywać - też teatralnie zwalniała:))
W końcu Gucio krzyczał "Lena, no biegnij!!!" I była awantura, bo Lena nie umiała forów przyjąć a Gucio się złościł, hahah. Wrócili do zwykłego ścigania.

Weranda

Posprzątana... i dziś śniadanie było na podwórku. Cudownie:)

Znowu w Tamice:)





Wrzucam kilka fot a długi reportaż u Kuby i Franka.
PS. Lena dziś z glutem i kaszlem... całe szczęście że się zrelaksowaliśmy:)

2011-06-06

Niedzielny spacer razy 2


Pierwsza wyprawa była bez Gucia, bo źle się czuł. Lena mogła pobyć przez chwilę jedynaczką:)





Drugi spacer był już z ozdrowiałym Guciem. Krążył wokół słońca jako różne planety:) Hela stanęła na słońcu i patrzyła:)

Uwielbiam odrapane mury. Gucio powiedział, że są okropne, śmierdzą i że nie chce tu zdjęcia...