A dziwiłam się, że nogi mokre... Każdy spacer kończymy albo zaczynamy w kałuży niedaleko domu. Jest jak...jezioro. Cudowna.
Hela nieźle juz sobie radzi nawet w buciskach. Biega. Zawsze w stronę kałuży. A już w niej natychmiast zaczyna tupać:)
Po spacerze - gorąca wanna.
2 komentarze:
też bym chętnie po takiej poskakała:D
Przypomniał mi się wiersz Danuty Wawiłow-Kałużyści:)
Prześlij komentarz