Dziś znów byliśmy na Bielanach. Gucio już o wiele rzadziej mówił, że chce wracać do domu. Po pierwsze (sprytnie) zabraliśmy mu zabawki, po drugie spotkaliśmy znajomych i dzieci cudnie się sobą zajmowały. Na koniec Elenka powiedziała: "Ja zabiorę Gucia do domu, żeby się z nim bawić". No i były instrumenty muzyczne i dziecięce granie i śpiewanie kolęd. A po mszy ksiądz Wojtek puścił w ruch latającego na sznurku plastikowego ptaka i dzieci z wielkim zapałem próbowały go złapać. Moc atrakcji:)
Gucio dziś nie chciał wyjść z domu. Przekupiliśmy go obietnicą, że pójdziemy zobaczyć ZAMEK. No i biegaliśmy po dziedzińcu, krzycząc: "Do boju!!!" A potem spacerowaliśmy po pięknie odnowionym Krakowskim Przedmieściu. Na Guciu największe wrażenie zrobiła wielka choinka i mury obronne. No i Nike. Miała miecz! A kiedy wycieczka dobiegła końca...Gucio powiedział: "Nie chce wracać do domu, chcę tu zostać na zawsze!!!!"
2 komentarze:
Ale wy bywacie... A nasz tata w pracy, a matka z anginą. Dobrze, że chociaż dziadkowie dziecko przewietrzyli :/
o, to zdrowia zyczymy:(
Prześlij komentarz