2014-05-14

To już się prawie nie zdarza...

 photo 001_zps248a81eb.jpg  photo 036_zps7f8dadfb.jpg  photo 009_zps2121a339.jpg  photo 007_zpsbadfd144.jpg  photo 024_zpsb4652758.jpg  photo 027_zps11ca9237.jpg  photo 042_zps2ee427a5.jpg  photo 055_zpse72b2c71.jpg  photo 050_zps5b6843cb.jpg  photo 073_zps36d2c58d.jpg  photo 076_zps0f2874e8.jpg
To już się prawie nie zdarza... zdjęcia sprzed godziny - obrobione, załadowane do netu, i na blogu... O, nie, to już rarytas. Takie to przyjemne- tak mi brakuje takiej możliwości.... To życie dla bloga: bycie na bieżąco - a ja utknęłam w Poznańskich zdjęciach, hahah, jeszcze nie zdążyłam uzupełnić tych z majówki, co więcej... nie zdążyłam wszystkich OBEJRZEĆ! A tu nagle taka chwila... Wróciliśmy ze spaceru, dzieci pobiegły do babci na bajkę, mała najadła się i zasnęła, Marcina nie ma...czy to prawda??? KOMPUTER JEST WOLNY!
Najczęściej płynę na fali dnia, zakupy, sprzątanie, co wymyślić fajnego, ciekawego dla siebie, dla dzieci, żeby ten dzień się dział jakoś karmiąco... CO UGOTOWAĆ NA OBIAD??? AAAA... Tu często następuje kryzys, hahaha...
Bycie tu i teraz to podstawa sukcesu w byciu z dziećmi. Czasem nachodzi mnie poczucie, że to nie moje, że nie mam wpływu na nic, że MUSZĘ. Wtedy jest, hmmm, katastrofa. A czasem poddaję się, płynę z nurtem i nieoczekiwanie mam chwilę, jedną..dwie, mam swoje życie:)
PS. Helena jest bardzo wytrwała w dążeniu do tego, czego chce. Od tygodni ćwiczy jazdę na rolkach. I jest coraz lepiej!

Brak komentarzy: