Zdecydowaliśmy się całkowicie wypisać Helę z przedszkola. Czułam się dziwnie, moc systemu jest wielka. I ciągle żałuję, że nie zrobiłam tak z Guciem. On też uważa, że to niesprawiedliwe. A jednak co rano wstaje i idzie do szkoły, choć Lena sobie smacznie śpi.
Ostatnio z całą mocą doświadczam tego, jak dzieci uczą przez naśladowanie.. postawiłam szklankę z herbatą na ziemi, za chwilę mało nie weszłam w kakao Heleny... krzyczę na Gucia, za chwilę on krzyczy na Helę, ładuję małą w chustę, Hela obwiązuje się swoimi rajstopami a w nich zawiązany królik...
Moc tego jest wielka. Jeśli coś narysuję, Hela to przerysowuje...
No to w tym roku Hela będzie się uczyła głównie przewijania, gotowania i sprzątania. Może też wylegiwania na trawie (to ćwiczyłyśmy dziś).
A za rok zerówka.
PS. A zazdrość rośnie i wyłazi coraz bardziej. hela ją pycha i upycha, ale jakoś ciągle wystaje - to Dankę przyciśnie, to niechcący walnie, a mnie pilnuje jak może. Ciekawe ile jaj to zajmie, żeby się odnaleźć i swoje nowe miejsce.
1 komentarz:
Napisz, proszę, więcej. Moja Gabrysia zaczęła właśnie 1 klasę i jestem coraz bliżej szaleństwa, albo szkoły demokratycznej, albo edukacji domowej...
Prześlij komentarz