
Po wielu burzach mózgów... rozmowach i wahaniach...Hela na razie została w domu. Ona twierdzi, że już nigdy nie pójdzie do przedszkola. My mamy nadzieję, że nasyci się mną i Danusią i zmieni zdanie. Że zatęskni za dziećmi. Chwilowo jej największą potrzebą jest bycie z nami w domu. No i jesteśmy razem. Żałuję, ze nie widziałam takiej opcji dla Gucia, kiedy urodziła się Hela. W końcu to przedszkole jest dla nas, a nie my dla przedszkola:)
2 komentarze:
Kasiu, jesteś bardzo mądra :) podziwiam!
Podziwiam! Piękna decyzja.
Prześlij komentarz