2011-07-14

Dziś



Ospowe znaki coraz mniej widoczne, ale twórczość własna kwitnie:)


W zespole zdecydowany kryzys - od wczoraj kłótnie, przepychanki o uwagę, skarżenie i obrażanie. Cóż. Nic to dziwnego. Ile mogliśmy, daliśmy im pobyć osobno, ale w ciągu dnia nie mają wyjścia i muszą jakoś dawać radę.
Ratunkiem jest basen.
I obiad na trawie. Prawie.




Ratunkiem są też dobre spotkania i dlatego wizyta u Blanki bardzo pomogła.



Były tatuaże, prezenty, basenik, tańce jak w balecie i pyszny obiad.
A dla mnie wielka radość, że Lenka ma blisko kogoś, kto ją lubi i w kogo może być wpatrzona - starszą dziewczynkę. Blanka za to korzysta z bycia starszą i naśladowana:)

Brak komentarzy: