Spędziłam dziś bardzo miły dzień z dziećmi u dziadków (zdjęcia na kliszy wiec niedługo) i mimo wielkiego upału pojechaliśmy jeszcze popołudniu do centrum. Warto było. Po pierwsze u Marcina w antykwariacie jest CHŁODNO. Po drugie fajnie jest razem wracać do domu. No i po trzecie to... Wystawa
Pipilotti Rist.
Wystawa TU. Niech żałuje kto nie był. Bo warto.
Te zdjecia to nie wystawa. To Marcin sfotografował galerię:)
I widok z okna....
Artystka i spółka.
Oglądanie.....
1 komentarz:
Bardzo ładne miejsca i foty:)Ja lubię miasto upalne i opustoszałe........
Prześlij komentarz