
Jak osiągnąć sukces, zabierając dwoje dzieci autobusem na sześciogodzinną wycieczkę do miasta?
Zabrać coś co lubią do jedzenia i nigdzie się nie spieszyć. U nas to działa.
Przed wystawą piknik i trochę spacerowania.



Co tu począć z tą sztuką współczesna?

Nie no... Fajna jest:)


Baaardzo fajna.
Przy okazji - paniom pilnującym sali należą się wielkie podziękowania,bo znosiły bez słowa ich szaleństwa i dzikie piski przez prawie godzinę....


Raz dwa trzy baba jaga patrzy!


Ulubiona zabawa? Po raz pierwszy... W ucieczkę.

Ulubiona litera? Ę - ale do góry nogami:)

One są nawet na suficie!

Tja...

I jeszcze raz tja...

Po wystawie poszliśmy do Marcina do antykwariatu i już razem wróciliśmy do domu.
Jest ciepło! Wycieczki czas zacząć.
3 komentarze:
zdechłam z zazdrości ;)
muszę szybko wykurować to moje dziecko...
KURCZE NA PRAWDĘ TAM SUPER. I WSZĘDZIE TE LITERKI. ACH :)
Super, te literki i mnie w pisk by wprawily! :) Gmyzka
Prześlij komentarz