Są takie dni, prawda? kiedy wszystko jest takie jak powinno, kiedy aż szkoda, że dzień się kończy, chociaż z drugiej strony to dobrze, bo trzeba odpocząć... Na Bielanach dziś było fantastycznie. Pięknie śpiewano, oklaskiwano pana Wilkonia otoczonego gromadą dzieci i jeszcze na koniec ciasto z Tosią, Helą i ich rodzicami.... z którymi spotkaliśmy się znów popołudniu na urodzinach pewnej cudnej dwulatki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz