Dziś znów udany. Gucio całą noc w emocjach - śmiał się, krzyczał, płakał przez sen. Gadał jakieś śmieszne rzeczy...a rano wstał mięciutki, przytulasty i pełen energii.
PS. Drugie śniadanie Lena zwykle zajada ze mną na kanapie. Dziś pierwszy raz zrobiła to, co znałam tylko z opowieści mamy Kuby... przewalała się, śmiała, cycała i nie cycała, pędrakowała po mnie przecudnie. Tamara - to rzeczywiście odjazd:)
4 komentarze:
to do poprzedniej notki, ale do kontaktów polecam zabezpieczenia dla dzieci (wkładki na gniazdka). Ostatnio widziałam w Rossmannie, zupełnie niedrogie i zupełnie praktyczne (no i dorośli mogą korzystać bez zdejmowania ich).
Dawno tu nie byłam, a Helenka już taka duża, robi się taka dziewczęca :)
Dzień dobry. Z zapartym tchem przeczytałam zarówno tego bloga jak i poprzedniego. Są państwo cudowną rodzinką. Zostaje z Wami i czekam na dalsze notki. moj blog: radosciismutkidniacodziennego.blog.onet.pl. pozdrawiam
Kontakty mamy zabezpieczone:)))
ale nauka, nauką....
dziekujemy
To bardzo mile, ze ktos tu zaglada:) i cos dla siebie znajduje, pozdrawiam, k.
ja mówiłam, że to przecudne?? poczekaj, aż w tych przechadzkach oprze Ci się dłonią o krtań i jednocześnie kolanem o pierś - wtedy jest przecudnie, mówię Ci!
;-))
Prześlij komentarz