2009-07-29

Brat i siostra (o poranku)


Trudno ich złapać w bezruchu. Ciągle się turlają, ścigają, przewalają... Zawiązuje się też coś na kształt komitywy. Takie jej początki.
Hela woła krótkie głośne "Aa" i to znaczy "Guciu!" , a Gucio stara się ją rozśmieszyć. Ścigają się kto pierwszy na moje kolana. Rywalizują.
I nie ma co kryć, jest to trudne.
Bo odruchem jest bronić Heli. Pomagać jej. Ale na ile? I czy to się nie obraca przeciwko niej?

Przytulanki są cudne.
Ale zdarzają się tez odepchnięcia, ściśnięcia i uderzenia... i muszę się na prawdę mocno starać, żeby pamiętać, że Gucio jest mały i robi to z zazdrości, nad którą jeszcze całkiem nie panuje. Bo nie umie.
Staram się chwalić każdy sukces. Każdą wspólną zabawę. Każde podzielenie się zabawkami.
I jestem bardzo ciekawa jak to między nimi będzie dalej.

1 komentarz:

mama.smoka pisze...

jesteś mądrą mamą. dzieci mają od kogo się uczyć tej mądrości :)