2009-05-05

Guciowe nowości

Guciowe nowe łóżko bardzo nam się sprawdza... Gucio śpi o wiele spokojniej, a dzięki temu my również. Łatwiej mu przyjść do nas, a nam łatwiej go uspokoić, czy sprawdzać jak się ma.
O dziwo dzieci raczej nie przeszkadzają sobie swoimi nocnymi popłakiwaniami, czy porannymi okrzykami. I tak każde śpi ile potrzebuje. Raz dłużej, raz krócej.
Mam takie poczucie, że tego właśnie ostatnio brakowało, że to jakiś brakujący element układanki. Czegoś mi brakowało, nie wiedziałam czego. A teraz się cieszę, że Gucik z nami. Jest ze stadem, a nie gdzieś poza, jak powiedziała Bogna i to chyba sedno.
No i zaczął być wyraźnie łaskawszy dla Leny. Przytula ją nie zbyt mocno, a tak akurat. Powtarza, że ją lubi, a dziś nawet powiedział, że jeśli Pan Bóg (!) mi da do brzuszka dzidziusia, to on, Gucio, chce mieć braciszka i siostrzyczkę. Krótko się zawahał, kiedy przypomniałam mu, że dzieci będą płakały. Całkiem zczerwieniał, na wieść, że też by ssały pierś. Wybąkał: "Zapomniałem...", ale zdania nie zmienił.

To co Gucio teraz wygaduje trzeba by notować ciurkiem...to cudowne monologi, prześmieszne wstawki i podsumowania...żarciki... opowieści i wymysły.
Nie do spamiętania!

No i mądrala z niego.
Dziś chciałam go wziąć na ręce, a on krzyczał: "Nie chcę na ręcach". Powiedziałam mu, że tak się nie mówi. Na co on: "Mówi się, mówi. Ja znam...To po indiańsku..." I zaczą ślizgać się na pieluszce Leny, krzycząc: "O, jadę po pieluchach...To też po indiańsku!!!"

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Prosimy o zdjecie tego lozka! gmyzka
PS Lenka wieksza od Tomka... moj mial dzis 7.34kg (bez pieluchy! :) ) a jest tylko 6 dni mlodszy!

Katarzyna Gałązka pisze...

tja...ona wiekszosc znajomych dzieci przerasta, nawet sporo starszych...taki juz egzemplarz:)

Katarzyna Gałązka pisze...

postaram sie cos z tym zdjeciem wymyslic:) pozdrawiam!