Na festyn z okazji dnia dziecka Gucio wybrał się dzięki wujkowi Andrzejowi, który jest też autorem zdjęć. My nie mogliśmy tam być, a przecież nie można przegapić TAKIEJ okazji...
Przy okazji okazało się, że nasze obawy o to czy Gucio pójdzie bez nas były ...hmmm, bezpodstawne. Nawet się nie obejrzał.
Gucia przedszkole ma profil delikatnie teatralny...ale nasz synek odmawia udziału w występach. W dzisiejszym przedstawieniu miał grać pszczółkę."To jest nudne" - stwierdził... A potem nawet nie obejrzał całego występu swoich kolegów i koleżanek, bo za głośno grała muzyka...
Straż pożarna od lat jest główna atrakcją festynu:)
W tym roku wiele nowości: min.konkurs na odnalezienie cukierka...trudno o kogoś z większym zapałem;)
Najróżniejsze maszyny do puszczania baniek. Gucio nauczył się nawet puszczać uszami;)
fot. wujek Andrzej
Jeszcze raz dziękujemy!
3 komentarze:
Czy mogłabym napisać na Twój prywatny e-mail?
ale atrakcje!
galazkakasia@gmail.com
zapraszam
Prześlij komentarz