Rośnie guciowa samodzielność na platformie. Już sam na nią wchodzi i sam z niej schodzi. Sam się na niej buja i podejmuje próby przejścia przez całą jej długość bez trzymanki. Na razie karkołomne... ale myślę, że z czasem, podoła.
Oczywiście najlepsze są zabawy wspólne. W piratów, rozbitków, burze, sztormy i wszystko inne. Gucio polubił też drabinkę, bo choć nie umie po niej wejść, wymyśla inne, sprytne zastosowania.
Więcej teraz u nas w domu siłowania, przewalania się przez siebie, zabaw z piłką i generalnie sportów poza "szachami".
.jpg)
Gucio dziś złapał książkę Pawła - fascynuje go, że "pan doktor" jak go nazywa, jest i na żywo i w książce - i wykrzyknął "To moja ulubiona książka"! ( chyba się zagalopował, 100%, że woli Kroniki Narnii)
.jpg)
.jpg)
"Ale się śmieje! Dorośli się tak nie śmieją"...:;)

PS. Znów mieliśmy atak kaszlu. Na szczęście bez infekcji. Ostra dieta. Gucio dzielnie to znosi, ale potrzebuje dużo uwagi. Brania na ręce i zapewniania, że jest w centrum.
2 komentarze:
Gucio! jesteś najdzielniejszym rycerzem jakiego znam!
"dorośli się tak nie śmieją" - to chyba komplement najwiekszy z najwiekszych :)
o, Gucio ostatnio rozdaje komplementy...pełnymi garściami:)
Prześlij komentarz