






Powroty z przedszkola to ważny moment dnia. Gucio bawi się z koleżankami, a ja mogę pogadać z ich mamami:)
Za Guciem 3 miesiące diety wegetariańskiej, oczyszczającej. I właśnie (odpukać) zaczął 3 tydzień przedszkola BEZ KATARU, BEZ KASZLU. Było trudno, ale opłaciło się. Trudno, bo czasem inni jedli mięso, a Guciowi trzeba było odmówić. A jak wiadomo, odmowa nakręca pragnienie...
Akcja ZDROWIE:) miała zresztą miejsce na wielu płaszczyznach.
Okno w jego pokoju prawie cały czas otwarte.
Kręgosłup nastawiony.
A pan radiesteta zbadał nasze mieszkanie i w związku z tym przestawiliśmy Gucia łóżko.
Początkowo Gucio zaczął sypiać o wiele gorzej. Zamiast 20 minut zasypiał 50. No i budził się w nocy coraz częściej. Na szczęście okazało się, że to nie z powodu przemeblowania, ale z powodu wysokości (największy minus łóżka piętrowego...kiepski dostęp do maluszka). Gucio wrócił na parter i znów śpi lepiej. A mi łatwiej go przytulać i głaskać, i drapać po pleckach. Co oboje uwielbiamy.
PS. Zdjęcia z przed kilku dni. Teraz jest tak samo, tylko szaleją w śniegu:)
PS2. Drapanie po plecach miało być tylko dopieszczaniem Gucia po urodzeniu się Heli, kiedy był trochę opancerzony. Ale zostało. I teraz trudno sobie wyobrazić zasypianie bez.
2 komentarze:
ale fajny smok na dole strony, odmierzający dni Gucia :)
spostrzegawczas!!!
Prześlij komentarz