Przeważnie na spacerach Helenka śpi. Ale czasem otwiera oczy i śmieje się do nas, do drzew, do świata.
Dziś strofowałam Gucia za zajadanie śniegu.... Że zimny, że brudny. I nagle przypomniałam sobie! Przecież robiłam dokładnie to samo. A najbardziej lubiłam sople.
I jak tu teraz mu zabraniać?
Gucio dokładnie posiekał cały śnieg w okolicy. Każdą zaspę.
Na koniec znaleźliśmy duuuuużo czystego niezdeptanego śniegu. Zabawa była przednia. A miałam na nią siłę, bo całe rano Gucik był w przedszkolu i pozwolił nam odetchnąć.
3 komentarze:
co za przytomne i inteligentne spojrzenie Heli!
i usmiechniete! Jak ona szybko rosnie !
Macie sliczna coreczke ( Gucia sie juz nachwalilam, siostrze tez sie cos nalezy:)
Wszystkiego dobrego w 2009 roku!
jacy Oni fajni...
:D
straszne jest takie zabranianie ze świadomością, że "ja to też robiłam"! też jadłam śnieg i sople!
wyobraź sobie teraz, że jesteś nauczycielką i zabraniasz ściągania, biegania po korytarzu, wpychania chłopaków do dziewczyńskiej toalety... ech.
:) pozdrawiam ciepło z zasypanych Suwałk :)
Prześlij komentarz