2008-11-29
Wizyta sąsiedzka
Wpadły do nas Kasia i Magda zza płotu - jejku, pamiętam jak dopiero co przychodziły do małego Gucia a teraz...! Czas szybko płynie. W każdym razie dziewczyny doskonale wybrały moment - Hela akurat była bardzo kontaktowa i zaszczyciła je swoim zainteresowaniem a nie tylko chrapaniem.
A Gucio był w niebo wzięty. Nie jesteśmy mu w stanie zapewnić takich atrakcji jak inne osoby w zbliżonym do niego wieku. Uwielbiam te odgłosy dzikich zabaw i szaleństw, które dochodzą z jego pokoju, kiedy bawi się z dziećmi.
Pierniczki
Cały weekend jesteśmy w domu we trójkę - bez Marcina, który ma swoje stanowisko na Targach Książki Historycznej. Radzimy sobie już całkiem dobrze, a dziś udało nam się nawet zrobić świąteczne pierniczki. Gucio był zachwycony, że mogą być w kształcie samochodów i motorów, a ja że mam takiego pomocnika:) [Hela taktownie spała].
A ja rosnę i rosnę
Ciasteczko
Dziś rano Gucio zabawiał Helenkę, kiedy zmywałam naczynia. Sprawdził, ze nie ma zębów... obcałował dokładnie i powiedział: "Ona pachnie jak ciasteczko!" I to prawda:) A Hela słała Guciowi przepiękne uśmiechy. I ja tak poproszę jeszcze, bo trudno o piękniejszy poranek.
2008-11-28
2008-11-25
Kąpiel trzecia - wiaderko!
Bardzo dziękujemy (wiadomo komu:))) ! ) za wspaniały prezent dla Heli - kąpiel w wiaderku (tu bez wspaniałej podstawki, ale i jej użycie opanujemy) przypomniała jej ewidentnie życie jakie wiodła jeszcze dwa tygodnie temu - jej ruchy nabrały precyzji, zasłuchała się w siebie i .. pożyczyła wiaderko bratu (podobno można używać od 1 dnia życia do 3 lat, więc wszystko się zgadza).
Spacery cd
2008-11-23
Osobowość wielokrotnie złożona....
Gucio przechodzi okres bycia kimś innym. Najczęściej jest Piotrem (miecz!) lub Zuzanną (strzelanie z łuku) z Narnii. My musimy podgrywać pomniejsze postaci. Bywa też ciągle rycerzem. Wtedy my giermkami. Ale po dzisiejszej wycieczce do kina poszedł spać jako Pipi.
Zasypiając Gucio tuli małpkę i mówi: "ja udaję, że mam nogi na poduszce!"....
Ciekawe jako kto się obudzi?
(Stara) Śpiąca Królewna
Zajrzałam dziś do Gucia do pokoju, gdzie jak sądziłam bawi się razem z Marcinem. Gucio rzeczywiście się bawił, ale Marcin...spał. Nasz synek stwierdził: "Jestem księciem. A tata królewną. I pocałowałem tę królewnę, i WCALE się nie obudziła...."
A jeszcze bardziej mnie rozbawił przy okazji oglądania zdjęć z jego niemowlęctwa (pożądane działanie terapeutyczne: "zobacz synku, ciebie też tak nosiliśmy, kąpaliśmy, tuliliśmy"). Popatrzył, popatrzył i zapytał: "Mamo, dlaczego tata tu wygląda tak...tak...tak...młodo?"
A jeszcze bardziej mnie rozbawił przy okazji oglądania zdjęć z jego niemowlęctwa (pożądane działanie terapeutyczne: "zobacz synku, ciebie też tak nosiliśmy, kąpaliśmy, tuliliśmy"). Popatrzył, popatrzył i zapytał: "Mamo, dlaczego tata tu wygląda tak...tak...tak...młodo?"
2008-11-22
Druga kąpiel
2008-11-21
Stoliczku nakryj się....
Gucio bawił się w wannie w czarodzieja z magiczną kulą. Powiedziałam mu, że ja chciałabym mieć nie tylko magiczną kulę, ale i taki stoliczek, któremu mówi się "stoliczku nakryj się" i zjawiają się różne pyszne dania. A Gucio na to z politowaniem:
-Maaamooo...ja jeszcze nie widziałem takiej mamy, co ma taki stoliczek nakryj się...!
Hmmm.... ja niestety też jeszcze nie widziałam:)
-Maaamooo...ja jeszcze nie widziałem takiej mamy, co ma taki stoliczek nakryj się...!
Hmmm.... ja niestety też jeszcze nie widziałam:)
2008-11-20
2008-11-19
Z cyklu "Gucio przed zaśnięciem"
Gucio, obłożony zabawkami już tak, że nie ma się jak ruszyć, mówi do siebie:
-Czemu żyrafa ma długą szyję? Ha, ha! Gucio nie ma! Mama nie ma, tata nie ma. I dziadzio, i babcia nie ma. I domy. I dinozaury. O!.... Jeden ma!
PS. Dziś był pierwszy dzień, kiedy zostałam z dwójką dzieci sama, bo Marcin pracował wyjątkowo poza domem. I całkiem nieźle sobie poradziliśmy. Udało nam się i ugotować, i pobawić, i nie zwariować;)
-Czemu żyrafa ma długą szyję? Ha, ha! Gucio nie ma! Mama nie ma, tata nie ma. I dziadzio, i babcia nie ma. I domy. I dinozaury. O!.... Jeden ma!
PS. Dziś był pierwszy dzień, kiedy zostałam z dwójką dzieci sama, bo Marcin pracował wyjątkowo poza domem. I całkiem nieźle sobie poradziliśmy. Udało nam się i ugotować, i pobawić, i nie zwariować;)
2008-11-18
Hela natchniona
Subskrybuj:
Posty (Atom)