Kiedyś byłoby to zapewne niemożliwe - nie pozwoliłabym nikomu dotknąć się do mojego obrazu. Ale czas płynie... więc odkryłam przyjemność malowania we dwoje. Efekt był zadowalający - i dla mnie i dla Gucia, który - o dziwo - nawet po wielu dniach odróżniał nasz wspólny obraz od innych moich (w sumie dość podobnych) dzieł:)
4 komentarze:
Anonimowy
pisze...
a moze mozna poprosic o jakies zdjecia dziel mamusi Gucia? ;) a tak poza tym gratuluje udanych wczasow i pozdrawiam serdecznie ;)
to moze chociaz na maila? bardzo jestem ciekawa ;P sledze Wasz blog od bardzo dawna, choc musze sie przyznac, ze rzadko komentuje, ale tak przyjemnie sie czyta ;)
4 komentarze:
a moze mozna poprosic o jakies zdjecia dziel mamusi Gucia? ;) a tak poza tym gratuluje udanych wczasow i pozdrawiam serdecznie ;)
eee... to strona Gucia a nie mamy Gucia;)i tak bezwstydnie promujemy swoje geby:))))
to moze chociaz na maila? bardzo jestem ciekawa ;P sledze Wasz blog od bardzo dawna, choc musze sie przyznac, ze rzadko komentuje, ale tak przyjemnie sie czyta ;)
:)galazkakasia@gmail.com
Prześlij komentarz