2008-08-17

Malowanie na 4 ręce





Kiedyś byłoby to zapewne niemożliwe - nie pozwoliłabym nikomu dotknąć się do mojego obrazu. Ale czas płynie... więc odkryłam przyjemność malowania we dwoje. Efekt był zadowalający - i dla mnie i dla Gucia, który - o dziwo - nawet po wielu dniach odróżniał nasz wspólny obraz od innych moich (w sumie dość podobnych) dzieł:)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

a moze mozna poprosic o jakies zdjecia dziel mamusi Gucia? ;) a tak poza tym gratuluje udanych wczasow i pozdrawiam serdecznie ;)

Katarzyna Gałązka pisze...

eee... to strona Gucia a nie mamy Gucia;)i tak bezwstydnie promujemy swoje geby:))))

Anonimowy pisze...

to moze chociaz na maila? bardzo jestem ciekawa ;P sledze Wasz blog od bardzo dawna, choc musze sie przyznac, ze rzadko komentuje, ale tak przyjemnie sie czyta ;)

Katarzyna Gałązka pisze...

:)galazkakasia@gmail.com