
Nasza sąsiadka Kasia miała w niedzielę Komunię. Dzień był idealny. Ciepły, słoneczny, wiał delikatny wietrzyk. Dzięki temu po uroczystości, dzieci (i dorośli) bawili się do wieczora w ogrodzie. A w zasadzie w dwóch, bo maluchy szalały też w domku Gucia. Ku jego wielkiej radości.
.jpg)
A tu mała sesja, w czasie gdy nasz synek biegał wokół kościoła.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz