
Dziś były moje urodziny. Wymarzyłam sobie dzień na mieście -- zwiedzanie galerii i jedzenie w jakiejś knajpce. Realizacja przeszła najśmielsze oczekiwania. Szczególnie, że Gucio zasnął akurat kiedy dochodziliśmy do Gagi i mogliśmy SPOKOJNIE zjeść pizzę.Myślę że wszyscy rodzice są w stanie to docenić;)


Zaczęliśmy od Yours Gallery, w której świetne fotografie Hellen van Meene (proste, zjawiskowe portrety) , Rafała Milacha (dokument, Młoda Rosja), Gudzowaty i Berekai (Afryka, boks). Nie muszę chyba dodawać że jak zwykle nasz synek najbardziej docenił kontakty.... szczególnie, że tu miał CO doceniać!


W galerii rozwijaliśmy też sztukę wchodzenia po - i schodzenia ze schodów. Trudne!

Polecamy wystawę w Kordegardzie -- piękne wspomnienie Supersamu... Za to inna wystawa bardzo nas rozczarowała. Nie rozumiemy czemu wygrał właśnie ten projekt na gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej -- i nie rozumiemy czemu poziom Międzynarodowego konkursu był tak niski. Szczególnie, że przy TAKIM budynku na prawdę MOŻNA zaszaleć. Ech.


A wieczorem wpadli jeszcze moi rodzice i popodziwiali jak Gucio chodzi. Dzień pełen wrażeń:)