2006-12-09

Namaste



Poszwędaliśmy się dziś po Wawie. Pięknie oświetlony Nowy Świat zachwycił Gucia - Małego Elektryka;) Polecamy też nową knajpkę Namaste India - jest maleńka, ale gotują Hindusi i można też kupić sporo oryginalnych przypraw i specyfików. Strasznie kasłaliśmy od unoszącego się w powietrzu chili i strasznie nabałaganiliśmy, bo Gucio uczy się jeść samodzielnie... ale miło było przez chwile przenieść się w inne rejony świata. Pozdrawiamy wujka Tomka, który ma to ostre jedzenie nacodzień:) i pewnie marzy o schabowym!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pewno Gutek dodał sobie chili do Gerbera. Smakowicie :)

Pozdrawiam
karynk

Katarzyna Gałązka pisze...

:) hehe na pewno bedzie mial teraz ostre mleko z piersi mamy;) zobaczymy jak to przezyjemy!

Anonimowy pisze...

;) No wiecie byliście koło nas i nie daliście znaku życia???!!!! ;)
A co polecacie z menu??
Jak ja to powiem Miłkowi....
pozdrawiam
i.

Katarzyna Gałązka pisze...

fakt-- wstydzimy sie... ale to bylo spontanicznien i nie chcialam bez zapowiedzi.... poprawimy sie!
polecamy cobądź ale w wersji lagodnej haha