2016-08-31

Ostatni dzień wakacji


A jednak mi się udało...złapać oddech, trochę słońca, pobyć:) I jak zwykle ostatni dzień wakacji był doskonały. Roześmiany, ciepły, sycący. Magia.

2 komentarze:

wanda pisze...

Byłam z Wami jeszcze zanim Gucia nie było. Potem zjawił sie pierwszy. Potem Hela. Pamiętam, jak studiowałam Wasz blog post po poście, koniec ciąży, poród, emocje związane z nowym człowiekiem.... Długo do Was nie zaglądałam, chyba jak urodziła się Danusia. Nie, to nie może być ! - Czy to naprawdę trzy lata ??? - czy oszukujecie nas internautów ? Kiedy to minęło, na pewno to nie spekulacje w blogu ???
Podziwiam Was! Kocham Was :)

Katarzyna Gałązka pisze...

hahahahahah, kiedy to minęło??? :))) pozdrawiam serdecznie, uwielbiam naszych czytelników - tyle dobrego nam się dzięki Wam zdarza !!!:)