2015-07-03

Doładowanie

Myślałam, że już nigdy nie odpocznę, myślałam, że musiałabym spędzić rok w ciepłych krajach bez żadnych dzieci, ahhahah. A tu proszę. Pierwszy tydzień wakacji, a ja jestem innym człowiekiem. człowiekiem doładowanym. Powolnością, spokojnością, niepośpiechem, słońcem, zabawą, a przede wszystkim spotkaniami, rozmowami, byciem ... Zadzwonił dziś Gucio z kolonii i pyta co robię. I ze zdziwieniem w głosie mówi - Mamo, codziennie jak dzwonię, to ktoś u ciebie jest... No tak. Codziennie dobra dusza, codziennie balsam dla mojej duszy. To co trzeba zrobić robi się samo, robi się lekko...i co to tylko brak obowiązku szkolnego i już? Można? Ależ jestem wdzięczna Wam, Dobre Dusze, sobie, światu. Wakacje!

Brak komentarzy: