2015-04-29

GGG


Mama, cyku cyku! (poczytaj)
Zwlekam, bo robię sobie kawę i mówię o tym.
Mama! Głupia! Głupia! Głupia!
Baranieję i zaczynam się rechotać.
Na to Danka tupie nogą i krzyczy "gówno".
No, potem już było sielsko, hahahaha, bo kawa się zrobiła a ja poczytałam.
To się nazywa "mieć starsze rodzeństwo"...szybko się uczy... moją wielką lekcją jest to, że już nie szukam metody, nie paraliżują mnie takie sytuacje. Jestem tam. Nie martwię się, że Danka "źle się zachowała". Patrzę na nią i pomagam jej nazwać co przeżywa. Nie rezygnuję z kawy. Nie oceniam jej, ani siebie.
Spokój.
Czyli po to tyle szarpaniny ze swoimi emocjami przy Guciu? Mam nadzieję, że i na niego spłynie trochę mojego oświecenia, hahaha, bo zdecydowanie przecierał w bólach szlaki, a to trudna rola.

1 komentarz:

Joanna Szpak Ostachowska pisze...

Mądra, mądra, mądra :)