Pisałam, ze chodzi?
3...4...5...6 kroków i klap na pupę. A zachwyca mnie świadomość każdego kroku.
Ale ja dziś nie o tym.
Od kilku dni zbierało się - wyżyna się kolejna czwórka. Słabe noce, więcej marudzenia w dzień - co normalnie się nie zdarza...
No i dziś - masakra - wrzask jakby ją mordować, bo chciałam wyjść z sali zabaw. Ubieranie - horror. Cała droga na rękach, bez czapki bo ...wrzask i łzy...No, dała popis. I myślę sobie: właśnie zakończyła etap słodkiego maleństwa w pełnej zgodzie i harmonii z mamą, właśnie odkryła NIE i jego moc. Własną moc.
1 komentarz:
"Mam tę moc! Mam tę moc! Rozpalę, to się tli. Mam tę moc! Mam tę moc! Wyjdę i zatrzasnę drzwi." :)))
Prześlij komentarz