Emocje- balony - supełki - a do tego Spotkanie. Było gwarno, wesoło, ale i smutno - Hela nosiła swój smutek- niebieski balonik i nie puściła... Było żywo. Dobrze. Danusia świeżo obudzona trochę się bała i chciała do mamy... która tylko biegała z kąta w kąt z aparatem... Ach.
No i wreszcie przecięły się pewne blogowe drogi! Tak się cieszę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz