To największa rewolucja w życiu naszej rodziny (poza narodzinami kolejnych dzieci) w ostatnich latach - wszystko złączyło się pięknie w całość: moja potrzeba wolnych wieczorów, lektura kolejnej świetnej książki o wychowaniu, coś w gwiazdach itp itd. Ale stało się. Dzieci zasypiają same. Postanowiłam, że więcej ich nie usypiam. I nie usypiam. A najdziwniejsze jest to, że po prostu to przyjęły i ...zasypiają same... No bo w sumie, co mają robić? hahaha....
6 komentarzy:
Tzn jak zasypiaja? Tak, że 19.00 i one w łóżkach spią? Czy biegają do upadłego? I czy nie chcą czytania bajek i przytulania mamy?
czytanie i przytulanie jasne - ale potem dobranoc, calusek i juz... ida spac jak sa zmeczeni
a jak nie są zmęczeni to o której sami zasypiają?
no w koncu zawsze sa zmeczeni... waha sie to w zaleznosci od tego czy szkola czy wolne czy zima czy lato od 21 do 23
moim idealem jest 20... a w kazdym razie zamkniecie za nimi drzwi o 20...
u nas to przychodzi i odchodzi. zależy od kondycji.
Prześlij komentarz