




Ostatnio wrócił temat przedstawienia. Ma być jeszcze jedno w przedszkolu. Gucio spiął się bardzo. Powiedziałam mu, że ma wybór. Jeśli zdecyduje się nie grać, powiem Pani, że nie gra i już. Zdecydował. Odetchnął. Ktoś inny wziął jego rolę. Zobaczyłam jak na dłoni - chłopiec który szuka zwady, żeby pokazać swoje napięcie. I chłopiec który się swobodnie bawi. Dwa oblicza tego samego dziecka.
A teraz 4 dni wolnego...
Wolne dni to nasze ulubione dni. Dziś było domowo, Marcin upiekł ciasto, dzieci się bawiły nad wyraz zgodnie, a do tego wyszło słońce... czego chcieć więcej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz