Zasypiamy.
Przeczytaliśmy do końca "Tajemnicę kampingu". Lena zasnęła w trakcie na siedząco i po prostu przewróciła się na poduszkę:))))
Mamy chwilę z Guciem tylko dla siebie.
Odbyliśmy długą i milą rozmowę o zbieraniu grzybów.
Podrapałam go po plecach.
Zniosłam serię wygłupów.
Cisza.
- Mamo, czy po każdym odkurzaniu wymienia się worek?
Zbaraniałam. No, ale wytłumaczyłam mu, że nie, że co ileś tam odkurzań, że to nie tak często.
Z wyraźną ulgą na to Gucio:
- To dobrze. Bo krasnalek zdąży wyjść. Jakby go wciągnęło.
Amen.
1 komentarz:
[najpierw moje wielkie oczy]
ja takie przemyślenia miałam po obejrzeniu ,,kochanie zmniejszyłem dzieciaki" :)))
Prześlij komentarz