

Dziś byliśmy baaardzo miastowi - od rana włóczyliśmy się po miejscach, które lubimy (Numery Litery!!!) i oddawaliśmy się konsumpcji (bar Bambino!) i zakupoholizmowi (Smyk). Dzieci to uwielbiają i ja też:)

W połowie drogi przyczepił się do mnie taki o to gość;)

A Gucio zyskał nową fryzurę a la młody Anakin Skywalker. Wygryziony ząbek to jego własne poprawki, fryzjerka była spoko;)
1 komentarz:
miły wypad na miasto z własnymi dziećmi - czego chcieć więcej! tym bardziej, że widać po twarzach, że wszyscy są szczęśliwi.
pozdrowienia :*
Prześlij komentarz