
są takie dni, kiedy przez całą zabawę Helka siedzi u mnie na kolanach i tylko coś niewyraźnie mruczy...ale są i takie, kiedy bawi się i odpowiada po angielsku ... a od kiedy mogę jeździć na lekcję samochodem a nie dwoma autobusami, stało się to i dla mnie miłym przerywnikiem w tygodniu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz