Gucio marzył o jeździe na łyżwach. Umówiliśmy się z Karoliną i dzięki temu się doczekał. Kiedy jechaliśmy autobusem, pytał: Mamo, ale tam NA PRAWDĘ będzie pani Karolina????
Powtarzamy jak najszybciej. Świetna zabawa!
Początkowo wszyscy trzymaliśmy się barierek, hahah. Lena po kilku minutach wybrała siedzenie w wózku.
A Gucio zapytał Karoliny, czy ona może zrobić piruet...taki w powietrzu. Kiedy okazało się, że jednak nie, podjechał do mnie i powiedział, że tak jak robił George (ze świnki Peppy, który przy pierwszej łyżwiarskiej próbie kręcił piruety) to NIEMOŻLIWE. Myślę, że nastąpiło Urealnienie, hahaha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz