2011-07-17
U prababci
Z powodu ospy wizyta u prababci bardzo się odwlekła. No i wreszcie się udało!
Wsłuchani. U prababci jest jakoś inaczej. I oni to czują i też są inni. Czas trochę zwalnia. Inne przedmioty, zasady, pełno zakamarków.
Zwykle to ja poprawiam ich polszczyznę, a u prababci to ja jestem dyskretnie poprawiana;)
Na stole pełno herbatników...
Mimo długiej przerwy w widzeniu Hela była małą przylepką.
Zestaw min, których w ogóle u Heli nie widuję....
Drabinka pokojowa jest zawsze centrum wydarzeń.
No i piec. Tak samo się bawiłam jak byłam mała, niewiele się zmieniło.
Też ciągnęły mnie maszyny do pisania, i guziki. Poniżej Hela z wysępionym guziczkiem, doszytym natychmiast do sukienki:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Prześlij komentarz