W czasie, gdy Kasia z chorującym Guciem budowała w domu
Gwiazdę Śmierci z klocków lego, udałem się z Helenką na sobotni spacer na Krakowskie Przedmieście. Tam poruszaliśmy się z prędkością ok. 1 km na godzinę, obserwując gołębie, mrówki, panów grających w bule, Solidarnych 2010 i inne atrakcje. Bardzo to było miłe, pozwalające spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Rocznicowa dekoracja pod Pałacem Prezydenckim.
Na specjalne życzenie Helenki duża zawartość oliwek.
Najlepsza szarlotka jest oczywiście w naszym ulubionym
Tarabuku.
Fontanna na Mariensztacie.
1 komentarz:
ale wam bylo dobrze! suuuuper:)
Prześlij komentarz