2011-02-07

Przesypywanie






Stało się. Oszalałam na punkcie przesypywania. Niby je znałam, niby o nim wiedziałam, ale bakcyla złapałam dopiero teraz .... a Lena uwielbia, widać, że bardzo za tym tęskniła - a przecież piaskownice są teraz pozamykane! No i mamy- nasz zestaw do przesypywania w domu. W kuchni. Bardzo polecam. Przy okazji świetnie działa na coś tam i coś tam jeszcze (bardzo trudne słowa z integracją sensoryczną na czele).
Mnie świetnie działa na wszystko:)

6 komentarzy:

BasiaD pisze...

Rzeczywiście świetna zabawa:)
Mojemu synowi też kiedyś terapeutka SI zaleciła szukanie np. kamyków, kasztanów itp. w ryżu, makaronie, piachu.

Lolka pisze...

Lubię Twoje podejście do innowacyjności, wychowania.
Jesteś otwarta, aktywna, szukasz, intensywnie korzystasz, ale nie zachłystujesz się wszystkim, tylko dlatego że w nazwie ma eko, albo jest właśnie aktualne, drewniane, albo pedagogiczno-(komercyjno?)-dydaktycznym must-have.
Mam wrażenie, że potrafisz polegać także na swojej intuicji, a nie tylko na najnowszej opinii pedagogiki XY.
Wybacz, jeśli zbyt prywatnie..

Katarzyna Gałązka pisze...

o, dopiero dzis znalazlam Twoj komentarz - nie, nie za prywatnie:), gdybym miala z tym klopot, pewnie bym dawno bloga zamknela, a tak... tylko czasem sie zbieram do tegio i nic mi nie wychodzi.
Ha! Nie da sie zrobic wszystkiego, we wszystko pobawic itd. Pewnie gdybym dzis urodzila Gucia wiele rzeczy zrobilabym juz inaczej, ale coz. Nie wiedzialam pewnych rzeczy i teraz jest jak jest. Np. Mamy kupe plastikowych zabawek.
Pozdrawiam:)

Lolka pisze...

Wiem, patrzę na Was z perspektywy blogu, całkowicie nie pełnie. Ale pomimo tego podoba mi się, że korzystasz bardzo mądrze ze swojej intuicji, co oznacza dawanie poczucia bezpieczeństwa, dobre emocje, ciepło, radość, naturalność. Przynajmniej tak to widzę na zdjęciach :)
Jasne, że samą intuicją nie wychowa się dzieci. Bazą są teorie pedagogiczne i bycie z nimi na bieżąco, co zresztą sama doskonale wiesz i co również widać.

Wydaje mi się jednak, że są one aktualnie przeceniane na niekorzyść intuicji i rodzinnych relacji i rytuałów..

Ok, koniec elaboratu ;)
Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

Alexxela78: Ale super pomysl Kasiu! W takim duchu montessori, ze tak sie wyraze ;) Wciele jak sie potomek kiedys urodzi. A czy bawicie sie rowniez w rozdzielanie ziarenek?

Katarzyna Gałązka pisze...

tak, i w nalepianie na dziela z plasteliny i w rozsypywanie, hahaha....