2010-06-23

Hela rośnie


Hela rośnie i się zmienia...a jednocześnie pozostaje sobą - Helenką, czyli dziewczynką, która uwielbia ssać palec i kręcić sobie (albo mi) loczka z włosów..., która milion razy dziennie woła "mama" i wtula się we mnie co chwila... ale też taką, która sama z siebie postanawia być samodzielna i od dawna sama je, pije z butli albo z e szklanki, sprząta to, co tego wymaga, a ostatnio próbuje się sama rozbierać i ubierać. I idzie jej coraz lepiej.
Kiedy rysuje, robi to długo. Zamalowuje całe kartki w kolorowe koła.
Dziś po raz pierwszy malowałyśmy i nie mogłyśmy przestać. Myślę, że Hela odkryła nową - obok zakładania różnych par butów - pasję.
Ma cudowne poczucie humoru i często sobie żartujemy. Gadamy bez słów o wielu rzeczach, ahhaah. Bo Hela się jeszcze nie zdecydowała przemówić po polsku.
Za to rozumie po angielsku, co odkryłam ostatnio rozmawiąjac z nauczycielką Gucia. Hela reagowała na to co mówię. I dopiero do mnie dotarło - przecież była na wsztystkich lekcjach. Bawiła się z nami, czy sama obok. I chłonęła...

Brak komentarzy: