Pod gabinetem lekarskim - dziś, całkiem nagle i niespodziewanie, Gucio miał zrobione testy alergiczne... zniósł je dzielnie, ale przeżywał mocno do wieczora.
Wynik?
Pyłki traw i zbóż... No i koty i chomiki.
Fajnie, co?;)
Lena pożarła wyniki...No, nie, żartuję...
Na pocieszenie po wizycie lekarskiej wpadliśmy do
Międzywierszami. Fajny klimat, spokojnie, miło, dobre książki. Czas dla dzieci.
PS. Ale jestem z nich dumna! Narysowali wielki obraz, ani razu się nie pokłócili, przeszkadzali sobie spokojnie i pomagali - Gucio otwierał lenie mazaki... Wow.
2 komentarze:
mój syn jest uczulony na roztocza, pyłki traw , na pyłki drzew wczesnych i późnych,na św.morską,pyłki chwastów,żyta,zboża.Mówię wam przechlapane
tak, w sumie nie mamy zle
Prześlij komentarz