Hela i Gucio są inni.
Inaczej reagują, inaczej się bawią, domagają swego. Albo ja tylko te różnice "widzę". Wszystko jedno.
Fakt jest taki, że kiedy zabrałam dziś Gucia na sanki, na śnieg, zaskoczył mnie dwa razy.
Najpierw znaleźliśmy piękną lodową jaskinię. Wspaniała. Ja natychmiast chciałam tam wejść. Dom - schronienie - jama... A Gucio? Wydał okrzyk bojowy i się na nią wdrapał, krzycząc coś o zdobywaniu szczytów...
A potem, kiedy odśnieżaliśmy podwórko, złapał swoją odśnieżarkę i zaczął walić nią we wszystko. Na koniec dopadł do naszej jaskini i próbował ją rozłupać.
Zdobyć i zniszczyć.
Żadne tam zabawy w dom:)
Kiedy z Lenką czytam Gucia książeczki... np. te o różnych pojazdach, ona znajduje gdzieś na marginesie jakiegoś choćby małego ptaszka, choćby żabkę, która ktoś dorysował dla urozmaicenia między kołami koparki czy dżipa... Pieska czy kotka wypatrzy wszędzie. Ulubione są motywy silnych emocji, które przeżywa wraz z bohaterami - śmiech, płacz itp. On w jej wieku też lubił zwierzątka. Ale królowały już samochody.
Poza tym Gucio przez pół dnia snuł dziś rozważania nad słowem "maniak". Pytał co znaczy i rozważał, kiedy bycie maniakiem jest dobre. Czy byciem maniakiem porządku? A może sportu?
Na koniec radośnie stwierdził, że jest maniakiem kluseczków od babci:)
Czytamy "Czarnoksiężnika z krainy Oz". Po dwie godziny dziennie, kiedy Hela śpi. Jestem w szoku jak długo Gucio potrafi się skupić na słuchaniu. Prawie bez obrazków. A książka świetna. Też dla mnie.
2 komentarze:
żabka dla urozmaicenia???
między kołami koparki????
boszszsz jaki ten świat brutalny
a nasze dzieci muszą to znosić i przetwarzać już od najwcześniejszych chwil, w swoich małych główkach...
bez paniki:) to stojaca koparka:)
Prześlij komentarz