2009-07-04

Tomisie nareszcie bliżej!



No i stało się:) Wreszcie nic (patrz: pobyty w szpitalu i pomniejsze choróbska) nie przeszkodziło nam się spotkać. Nowy dom Tomisia i jego rodziców jest PIĘKNY.
A chłopcy nie tylko wodą świetnie się bawili. Kosili też trawę, biegali, zwiedzali dom i okolicę...
Wieczorem przy zasypianiu Gucio powiedział:
- Tomisia dom jest inny niż nasz.
- Tak. Jego dom dopiero powstał, jest nowy, jeszcze nie skończony. A nasz jest już stary.
- ????
- Ich dom dopiero co zbudowali...
- W czasach Tomisia?
Były czasy dinozaurów, były czasy rycerzy... a teraz są czasy Tomisia:))))



Tomiś - ku wielkiej radości Gucia, który właśnie ogląda w kółko Toy Story - ma Chudego, Astrala i Pana Ciastolinkę...





PS. Poluzowanie guciowej diety dało dobry efekt. Pilnujemy oczywiście, żeby nie jadł tego, co go uczula, ale pozwalamy mu na więcej przyjemności [czyli kluski, ziemniaki i ryby;) ]. Dzięki temu jest w stanie bawić się spokojnie i nie rzucać na leżące obok niego ciasto z mlekiem.

Brak komentarzy: