2009-05-11

Okołochorobowe

Gucio śpi już 12 godzin. To się NIGDY nie zdarza. Obudził się tylko rano napić wody. Poza tym ciągle coś krzyczy przez sen, więc pewnie odreagowuje.
Oddycha spokojniej.
Dziś po raz pierwszy na poważnie padło w rozmowie z naszą panią doktor słowo "astma".
Bo na wszystko co się mu przydarza, Gucio reaguje astmatycznie - infekcje, wirusy, alergie...
I tylko mam nadzieję, ze to ta z której się wyrasta.

***
Przez to chorowanie nie uczciliśmy (na blogu) wczoraj 10 maja - czyli połówkowych urodzin Heli. Nadrobimy to zaraz.

***

A tu link do zdjęć z bardzo dobrego, miłego czasu, jaki spędziliśmy w sobotę z Tamarą i Kubusiem, leniąc się na słońcu.

2 komentarze:

Ka pisze...

No wlasnie... jak czytalam o kaszlu i ataku dusznosci Gucia, to sie pytalam, czy to nie astma... ale nie wiedzialam, czy to juz moze sprawdzaliscie / wykluczyliscie... Moja Babcia chorowala na nia cale zycie.

Bogna Szałkowska pisze...

I dobre to wieści i złe. Z dobrych stron: nasz astmatyk już ma pond półtora roku za sobą bez ataku duszności i tylko z jednym epizodem oskrzelowym (i choć lekarz zapewniał, że to wirus, to kto tam go wie :[).
Przy gigantycznej pracy - można nad tym zapanować - i jestem pewna, że Wam też się uda.
A ze złych stron... astmatykiem jest się całe życie. Trzeba już zawsze omijać niektóre miejsca i zabawy.

Ech... za to dom w Ł. wybitnie pod astmatyków wykańczamy, więc już zapraszamy na dzikie szaleństwa! ;D

Wszystko będzie dobrze!!!!