2009-04-12

Szarlotka

Biegamy po parku. Wdrapujemy się na wielkie pagórki. Gucio szczęśliwy. Wielce szczęśliwy. Z przejęciem krzyczy: "Tu wszędzie jest Narnia. Wszędzie!"

***

W nocy przyśnił się Guciowi sen. O tym, że jesteśmy u Juli i Bibiego (marzenie!!!) i czyta książkę o piratach. Wołał mnie w nocy i mówił o tym śnie, a potem wielokrotnie do niego wracał. Raz powiedział: "Widziałaś ten sen? Nie? A... bo on już poszedł jak ty przyszłaś..."

***

- Dziadku, a w tym grobie była taka duża lala . To jak ona zmartwychwstanie?


PS. lala dla Gutka oznacza lalkę, rzeźbę, ale też generalnie coś sztucznego, udającego coś innego


***

Zasypiając śpiewa: "Memento loli...memento loli..." (kto bywa na Bielanach wie dlaczego)

***

Gucio chętny do przedświątecznej pomocy:
- Kiedy będzie jutro?
- Jak się skończy dziś.
- Acha. Jak będzie jutro będę miał dużo pracy.
-A.. Ja też. Muszę posprzątać i zrobić zakupy...
- A ja będę gasił pożar. Jeśli będzie trzeba. Już się nauczyłem.

***

-Mamo, przytul mnie...
(przytulam)
- Mamo...pachniesz jak...jak szarlotka!

Brak komentarzy: