
Od kilku dni Hela poczyniła znaczne postępy w podnoszeniu główki. Potrafi ją utrzymać już całkiem długo i wszystko co może zobaczyć bardzo ją interesuje. Zresztą nie lubi nawet kiedy ją nosimy "przytuloną". Woli być trzymana tak, żeby mogła wszystko widzieć.
Coraz lepiej nam się układają sprawy organizacyjne. Drzemki w ciągu dnia są coraz rzadsze, ale za to coraz dłuższe. Samodzielne zasypianie coraz bardziej samodzielne. A co najbardziej mnie zdumiewa, zdarza się, że podchodzę do jej łóżeczka, a ona nie śpi, tylko się bawi, rozgląda...a na mój widok rozpromienia. W nocy spokojnie przesypia 5-6 godzin bez budzenia. Wtulona w mamę oczywiście.
Lubi rozmawiać:) I ewidentnie bardzo chce wstać. Chce biec. Chce ruszyć z miejsca. Za Guciem. Do Gucia.
A Gucio miał wczoraj długi wieczorny monolog. O balu przebierańców. O tym że Alicja będzie królewną a on rycerzem. Itp. A na koniec było tak:"Karnawał... Co to jest karnawał? No co to jest?... Karnawał. Czarna dziura."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz