
Ruszyłyśmy dziś na miasto we dwie :) Spacer Krakowskim Przedmieściem... i nauka chustowania w Stu Pociechach(za każdym razem jestem pod wrażeniem jakie to miłe miejsce!). Zupa i pogaduchy z Heli przyszłą chrzestną mamą:) Rozpieszczamy się, a co!
Przepiękna chusta pożyczona od prowadzącej. Obie z Lenką byłyśmy bardzo zadowolone. W dodatku okazało się, że to nie jest takie trudne.

A kiedy trzeba było, czyli np. w autobusie, Lenka spała. Coraz częściej obywa się bez smoka. Trzeba jej tylko zdjąć rękawiczki.
PS. A kiedy trzeba było śmiała się i to na głos, ale nie mamy tego na zdjęciach, które i tak dziś tylko z komórki, bo się zgapiłyśmy i poszłyśmy bez aparatu....
3 komentarze:
Lenka w tej chuście wygląda tak.. idealnie na swoim miejscu :)
pięknie wyglądacie takie zachustowane :) pozdrawiam
jestem MEGA fanką chust! mogę przy drugim dziecku chyba nawet zbojkotować auto na rzecz autobusów _ chusty ;) bo w aucie to na chustę można sobie tylko popatrzeć... :/
Prześlij komentarz