2009-01-13

Szczęscie

Podkładem do tego wpisu powinien być głośny, niepohamowany śmiech, rechot...krzyki i okrzyki... bo one wypełniały dziś nasz dom. Odwiedzili nas dziadkowie, a Gucio po wstępnym okładaniu ich swoimi licznymi mieczami, pokochał zabawę w chowanego. Dawno nie widziałam go tak szczęśliwego, rozbawionego i spełnionego w zabawie. A dziadkowie chyba też się nieźle bawili:)

Przy okazji zabawy w chowanego, Guciowi przydała się umiejętność liczenia do sześciu.

Gucio i babcia wyruszają na poszukiwania dziadka.

Nie było go w wannie... Nie było w pralce...
Obeszli cały dom...

I jakoś w końcu zawsze udawało się go znaleźć. Przy okazji odkryliśmy też, że Gucio sam potrafi coraz lepiej się chować.

Brak komentarzy: