Podkładem do tego wpisu powinien być głośny, niepohamowany śmiech, rechot...krzyki i okrzyki... bo one wypełniały dziś nasz dom. Odwiedzili nas dziadkowie, a Gucio po wstępnym okładaniu ich swoimi licznymi mieczami, pokochał zabawę w chowanego. Dawno nie widziałam go tak szczęśliwego, rozbawionego i spełnionego w zabawie. A dziadkowie chyba też się nieźle bawili:)
Gucio i babcia wyruszają na poszukiwania dziadka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz