
No i jest! Nasza wymarzona (odkąd Gucio wypróbował taką u Tomika w Grudziądzu) hulajnoga. Z dwoma kółkami z przodu, co zapewnia maluchowi większą stabilność, solidna i różowa (wybór Gucia).


Gucio aż tańczył z radości, kiedy usłyszał dzwonek listonosza, darł papier i łapał się za głowę.
A najfajniej zjeżdża się z małych górek:) Obowiązkowo w kasku.
3 komentarze:
BOBMOWO! :)
To będą chłopacy mogli robić wyścigi jak przyjedziecie!
A u nas antybiotyki zaczynają działać i pomału zaczynamy być znowu odwiedzalni ;)
Miało być BOMBOWO.
Ale nie wyszło :(
Nawet nie zauważam literówek... stety czy niestety;)
a hulajnoge na pewno wezmiemy, zeby sobie poszusali razem:)
Prześlij komentarz